„Ukraina i geopolityka” – komentarz Głównego Ekonomisty Deutsche Bank Polska
Ukraina i geopolityka
Rynki finansowe i podmioty gospodarcze skupiają uwagę na wojnie na Ukrainie. Wsparcie dla Ukrainy udzielone przez USA, Wielką Brytanię i UE ma charakter nacisku politycznego i ekonomicznego, poprzez istotne zaostrzenie sankcji ekonomicznych na Rosję, z których najsilniejszy wpływ będzie miało zamrożenie aktywów rosyjskiego banku centralnego oraz blokada SWIFT dla większości transakcji z rosyjskimi bankami. Wojna Rosji z Ukrainą ma i będzie miała szerokie reperkusje geopolityczne. Wszystko wskazuje na to, że symbioza gospodarcza pomiędzy Europą Zachodnią a Rosją dobiega końca, a przynajmniej ulega bardzo głębokiej przebudowie. Wykorzystywanie przez Europę rosyjskich surowców energetycznych z jednej strony gwarantowało Rosji wpływy polityczne w mniejszych krajach europejskich, które były od tych dostaw najbardziej uzależnione, zaś z drugiej strony zbliżało interesy gospodarcze rozwiniętych krajów europejskich i Rosji. W jakim kierunku pójdą obecnie zmiany? Wydaje się pewne, że Europa Zachodnia zwróci się ku większej niezależności energetycznej, którą będzie starała się osiągnąć przez dywersyfikację dostaw ropy naftowej oraz gazu ziemnego. Oznacza to zwiększenie udziału OPEC w dostawach ropy naftowej do Europy oraz wzrost znaczenia dostaw LNG z Bliskiego Wschodu i USA. Dla Rosji oznaczać to będzie zwrócenie się w kierunku krajów azjatyckich, potrzebujących surowców energetycznych w fazie industrializacji swoich gospodarek. Pauza geopolityczna, która rozpoczęła się wraz z upadkiem ZSRR i transformacją krajów byłego Bloku Wschodniego w gospodarki wolnorynkowe, zintegrowane z rynkami światowymi za pomocą handlu zagranicznego oraz otwarciem tych krajów na napływ zachodniego kapitału, powoli się kończy. Konflikt handlowy USA-Chiny, zainicjowany przez prezydenta Trumpa, wyjście Wielkiej Brytanii z UE oraz zbliżenie z USA, Kanadą i Australią, pandemia Covid-19 przerywająca łańcuchy globalnych dostaw i zatrzymująca gospodarki krajów europejskich i USA oraz wojna Rosji z Ukrainą, prowadząca do izolacji politycznej i gospodarczej Rosji od krajów Zachodu, stworzyły serię geopolitycznych szoków o wzrastającej sile. Szoków, które w dłuższej perspektywie mogą generować stagflację.
Inflacja, która powoli przechodzi w fazę uporczywą, pojawia się jako skutek przerwania i zakłócenia łańcuchów dostaw, zatrzymania gospodarek i finansowania rządowych programów osłonowych przez banki centralne. Komponent inflacyjny jest obecnie nawet zbyt widoczny – rosnące ceny surowców, wzrost cen energii, wzrost kosztów produkcji, wreszcie wzrost cen konsumenta.
W dłuższej perspektywie można spodziewać się pojawienia impulsu stagnacyjnego – wyższe ceny energii, zakłócenia dostępności podstawowych surowców, czy wreszcie zmniejszenie tempa wzrostu globalnych obrotów handlowych, będą zmniejszać globalny produkt potencjalny, zanim wykrystalizuje się nowych schemat powiązań gospodarczych i politycznych, w nowym, prawdopodobnie wielobiegunowym układzie geopolitycznym.
Jak obecna sytuacja będzie wpływać na Polskę?
W obecnej sytuacji głównymi czynnikami wpływającymi na gospodarkę Polski będą w krótkim okresie (1) osłabienie złotego, (2) wzrost cen paliw (ropy naftowej i gazu ziemnego). W średnim okresie kolejnymi czynnikami będą prawdopodobnie (3) wzrost cen żywności, o ile zakłócony zostanie eksport produktów żywnościowych (przede wszystkim zbóż) z Ukrainy albo gdy ceny gazu ziemnego ulegną dalszemu zwiększeniu oraz (4) negatywny szok dla polskiego PKB wynikający z wyższych cen paliw, zmniejszenia napływu pracowników z Ukrainy w budownictwie oraz transporcie, a także z mniejszego popytu ze strony gospodarstw domowych.
Zmaterializowane ryzyko geopolityczne będzie negatywnie wpływać na kurs złotego, w dużo mniejszym stopniu na kurs funta brytyjskiego i euro, natomiast będzie wzmacniać USD, CHF i potencjalnie CNY. Poziom cen ropy naftowej i gazu ziemnego w Europie oraz kurs złotego w najbliższych tygodniach będzie determinował siłę szoku inflacyjnego. Natomiast skala spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce będzie zależeć od siły szoku inflacyjnego, ewentualnego dalszego luzowania polityki fiskalnej w postaci programów osłonowych dla gospodarstw domowych oraz od reakcji NBP w postaci zmiany tempa podwyżek stóp procentowych. Stagflacyjny charakter obecnego szoku oraz kolejne zakłócenia łańcuchów dostaw, tym razem dotyczące podstawowych surowców, zwiększą niepewność i utrudnią bankom centralnym, w tym i RPP, prowadzenie polityki pieniężnej. W przypadku zrealizowania się scenariusza osłabienia wzrostu PKB, RPP może być skłonna podnosić stopy w wolniejszym tempie w kolejnych miesiącach, ale gwałtowne osłabienie złotego i ograniczona skuteczność interwencji walutowych skłoni RPP do zwiększenia skali podwyżek w krótkim terminie, co pokazuje podwyżka stóp o 75 pb. dokonana 8 marca. O ile NBP może krótkoterminowo przeciwdziałać atakom spekulacyjnym na złotego, wysoka premia za ryzyko wynikająca z wojny na Ukrainie, będzie utrudniać interwencje walutowe i będzie powodować, że złoty pozostanie słaby i fundamentalnie niedowartościowany podczas trwania działań wojennych na Ukrainie. Jednocześnie, w momencie zakończenia wojny, można spodziewać się umocnienia złotego, ale zmiana sytuacji geopolitycznej w Europie (oraz wyższe ceny surowców energetycznych) spowodują, że złoty będzie prawdopodobnie słabszy niż przed wybuchem wojny na Ukrainie.
Geograficzne położenie Polski okazało się bardzo korzystne w okresie globalizacji, która oznaczała wzrost obrotów handlowych i intensyfikację współpracy gospodarczej w Europie i w skali całego świata. W okresie deglobalizacji, zmiany struktury powiązań gospodarczych w Europie i tworzenia się nowego bieguna geopolitycznego w Chinach, położenie geograficzne Polski oznacza ekspozycję na główne szoki geopolityczne.
Ukraina i geopolityka
Rynki finansowe i podmioty gospodarcze skupiają uwagę na wojnie na Ukrainie. Wsparcie dla Ukrainy udzielone przez USA, Wielką Brytanię i UE ma charakter nacisku politycznego i ekonomicznego, poprzez istotne zaostrzenie sankcji ekonomicznych na Rosję, z których najsilniejszy wpływ będzie miało zamrożenie aktywów rosyjskiego banku centralnego oraz blokada SWIFT dla większości transakcji z rosyjskimi bankami. Wojna Rosji z Ukrainą ma i będzie miała szerokie reperkusje geopolityczne. Wszystko wskazuje na to, że symbioza gospodarcza pomiędzy Europą Zachodnią a Rosją dobiega końca, a przynajmniej ulega bardzo głębokiej przebudowie. Wykorzystywanie przez Europę rosyjskich surowców energetycznych z jednej strony gwarantowało Rosji wpływy polityczne w mniejszych krajach europejskich, które były od tych dostaw najbardziej uzależnione, zaś z drugiej strony zbliżało interesy gospodarcze rozwiniętych krajów europejskich i Rosji. W jakim kierunku pójdą obecnie zmiany? Wydaje się pewne, że Europa Zachodnia zwróci się ku większej niezależności energetycznej, którą będzie starała się osiągnąć przez dywersyfikację dostaw ropy naftowej oraz gazu ziemnego. Oznacza to zwiększenie udziału OPEC w dostawach ropy naftowej do Europy oraz wzrost znaczenia dostaw LNG z Bliskiego Wschodu i USA. Dla Rosji oznaczać to będzie zwrócenie się w kierunku krajów azjatyckich, potrzebujących surowców energetycznych w fazie industrializacji swoich gospodarek. Pauza geopolityczna, która rozpoczęła się wraz z upadkiem ZSRR i transformacją krajów byłego Bloku Wschodniego w gospodarki wolnorynkowe, zintegrowane z rynkami światowymi za pomocą handlu zagranicznego oraz otwarciem tych krajów na napływ zachodniego kapitału, powoli się kończy. Konflikt handlowy USA-Chiny, zainicjowany przez prezydenta Trumpa, wyjście Wielkiej Brytanii z UE oraz zbliżenie z USA, Kanadą i Australią, pandemia Covid-19 przerywająca łańcuchy globalnych dostaw i zatrzymująca gospodarki krajów europejskich i USA oraz wojna Rosji z Ukrainą, prowadząca do izolacji politycznej i gospodarczej Rosji od krajów Zachodu, stworzyły serię geopolitycznych szoków o wzrastającej sile. Szoków, które w dłuższej perspektywie mogą generować stagflację.
Inflacja, która powoli przechodzi w fazę uporczywą, pojawia się jako skutek przerwania i zakłócenia łańcuchów dostaw, zatrzymania gospodarek i finansowania rządowych programów osłonowych przez banki centralne. Komponent inflacyjny jest obecnie nawet zbyt widoczny – rosnące ceny surowców, wzrost cen energii, wzrost kosztów produkcji, wreszcie wzrost cen konsumenta.
W dłuższej perspektywie można spodziewać się pojawienia impulsu stagnacyjnego – wyższe ceny energii, zakłócenia dostępności podstawowych surowców, czy wreszcie zmniejszenie tempa wzrostu globalnych obrotów handlowych, będą zmniejszać globalny produkt potencjalny, zanim wykrystalizuje się nowych schemat powiązań gospodarczych i politycznych, w nowym, prawdopodobnie wielobiegunowym układzie geopolitycznym.
Jak obecna sytuacja będzie wpływać na Polskę?
W obecnej sytuacji głównymi czynnikami wpływającymi na gospodarkę Polski będą w krótkim okresie (1) osłabienie złotego, (2) wzrost cen paliw (ropy naftowej i gazu ziemnego). W średnim okresie kolejnymi czynnikami będą prawdopodobnie (3) wzrost cen żywności, o ile zakłócony zostanie eksport produktów żywnościowych (przede wszystkim zbóż) z Ukrainy albo gdy ceny gazu ziemnego ulegną dalszemu zwiększeniu oraz (4) negatywny szok dla polskiego PKB wynikający z wyższych cen paliw, zmniejszenia napływu pracowników z Ukrainy w budownictwie oraz transporcie, a także z mniejszego popytu ze strony gospodarstw domowych.
Zmaterializowane ryzyko geopolityczne będzie negatywnie wpływać na kurs złotego, w dużo mniejszym stopniu na kurs funta brytyjskiego i euro, natomiast będzie wzmacniać USD, CHF i potencjalnie CNY. Poziom cen ropy naftowej i gazu ziemnego w Europie oraz kurs złotego w najbliższych tygodniach będzie determinował siłę szoku inflacyjnego. Natomiast skala spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce będzie zależeć od siły szoku inflacyjnego, ewentualnego dalszego luzowania polityki fiskalnej w postaci programów osłonowych dla gospodarstw domowych oraz od reakcji NBP w postaci zmiany tempa podwyżek stóp procentowych. Stagflacyjny charakter obecnego szoku oraz kolejne zakłócenia łańcuchów dostaw, tym razem dotyczące podstawowych surowców, zwiększą niepewność i utrudnią bankom centralnym, w tym i RPP, prowadzenie polityki pieniężnej. W przypadku zrealizowania się scenariusza osłabienia wzrostu PKB, RPP może być skłonna podnosić stopy w wolniejszym tempie w kolejnych miesiącach, ale gwałtowne osłabienie złotego i ograniczona skuteczność interwencji walutowych skłoni RPP do zwiększenia skali podwyżek w krótkim terminie, co pokazuje podwyżka stóp o 75 pb. dokonana 8 marca. O ile NBP może krótkoterminowo przeciwdziałać atakom spekulacyjnym na złotego, wysoka premia za ryzyko wynikająca z wojny na Ukrainie, będzie utrudniać interwencje walutowe i będzie powodować, że złoty pozostanie słaby i fundamentalnie niedowartościowany podczas trwania działań wojennych na Ukrainie. Jednocześnie, w momencie zakończenia wojny, można spodziewać się umocnienia złotego, ale zmiana sytuacji geopolitycznej w Europie (oraz wyższe ceny surowców energetycznych) spowodują, że złoty będzie prawdopodobnie słabszy niż przed wybuchem wojny na Ukrainie.
Geograficzne położenie Polski okazało się bardzo korzystne w okresie globalizacji, która oznaczała wzrost obrotów handlowych i intensyfikację współpracy gospodarczej w Europie i w skali całego świata. W okresie deglobalizacji, zmiany struktury powiązań gospodarczych w Europie i tworzenia się nowego bieguna geopolitycznego w Chinach, położenie geograficzne Polski oznacza ekspozycję na główne szoki geopolityczne.